Taylor’s POV:
Zdecydowaliśmy się opuścić szpital po tym jak powiedzieli
nam, że z Katie będzie w porządku, po prostu potrzebowała odpoczynku i musi
zostać kilka dni pod obserwacją.
Nie byłam w porządku z tym co Justin zrobił. Oczywiście, może brzmiałam jak byłam, ale
byłam naprawdę przerażona. Trevor naprawdę szukał mnie, on po prostu pomylił
dziewczynę. Mogłam być martwa. Potrzebowałam Justina, by chronił mnie teraz i
nie chcę go stracić ponownie.
Justin i ja poszliśmy do mojego samochodu, jadąc z powrotem
do jego domu. Był już wczesny poranek, ulice były ogołocone i ciemne, a dziwny klimat panował w powietrzu.
Jazda do domu wydawała się wiecznością. Ledwo powiedzieliśmy
do siebie dwa słowa. Przede wszystkim koncentrowałam się na prowadzeniu
pojazdu.
Kiedy zbliżyliśmy się do jego domu, on przesunął się na
swoim siedzeniu obok mnie, chrząknął i wreszcie przemówił.
- Jeśli chcesz zostać na noc, możesz pożyczyć kilka ubrań.
Spojrzałam w prawo na jego twarz i szybko skinęłam głową, po
czym ponownie zwróciłam swoją uwagę z powrotem na drogę. Zatrzymaliśmy się na
jego podjeździe, a sekundę później mój samochód był zaparkowany przed szopą na
zewnątrz, która była w rozpadających się szwach.
Podeszłam do drzwi, gotowa po prostu pójść spać, kiedy poczułam
Justina szorstko chwytającego mnie za ramię.
- Co? – syknęłam, odwracając się do niego.
- Myślałem, że między nami jest dobrze, ale zamknęłaś się przede
mną od rozmowy z szpitalu – mruknął, uwalniając moje ramię i pozwolił swojej ręce
upaść do jego boku.
- Jesteśmy. Jesteśmy w porządku – powiedziałam, wpychając
się koło niego, w górę po frontowych schodach.
- Nie, oczywiście, że nie jest w porządku. – krzyknął z
zewnątrz, biegnąc przez drzwi by mnie dogonić.
Westchnęłam ciężko i odwróciłam się ponownie, chwyciłam go
za rękę i pociągnęłam na kanapę.
- Masz rację. Nie jestem w porządku z tym. Rozumiem dlaczego
zabiłeś tych wszystkich ludzi, Justin. Rozumiem, że zrobiłeś to dla mnie. Ale
to nie czyni tego dobrym. Po prostu mówisz, że zabiłeś ludzi, to szaleństwo.
Jaka osoba może powiedzieć to tak nonszalancko i oczekiwać teraz, że jego dziewczynie będzie z tym okay? –
wyjaśniłam, trzymając go za rękę, bawiąc się nią, gdy mówiłam.
- Nie spodziewam się, że będziesz w porządku z tym co robię.
Naprawdę radzisz sobie z tym lepiej niż myślałem, że będziesz. Szczerze mówiąc, nigdy nie pozwoliłem sobie
być z kimś wcześniej, nie byłem gotowy, aby stracić ciebie, jesteś moja –
powiedział, ciągnąc mnie na kolana do uścisku, ale pochylił się i cmoknął lekko ustami.
- Nie zamierzam skakać z radości z twojej pracy,
Justin. Wiesz o tym. Potrzebuję czasu,
aby w pełni zrozumieć , co się do cholery dzieje w tym biznesie, a nawet jeśli
nie jestem ciągle gotowa. Ale lubię cię na tyle, by zostać. –
uśmiechnęłam się.
- Dobrze – uśmiechnął się, ponownie pociągając mnie do
pocałunku.
- Chodź, jest wcześnie rano i mieliśmy długą noc. Chodźmy do
łóżka. –mruknęłam zmęczonym głosem, schodząc z kanapy i ciągnąc go ze sobą.
Trzymaliśmy się za razem ręce, kiedy maszerowaliśmy do schodach do jego
pokoju.
Podszedł do piaszczystej brązowej komody, chwytając parę
szarych i za duży t-shirt, rzucił je w moim kierunku.
- Dzięki. – powiedziałam, łapiąc ubrania w moją prawą rękę.
Skinął, a następnie zdjął buty, koszulę i spodnie,
pozostając w tylko bokserkach.
Przegryzłam wargę, gdy patrzyłam na jego ciało. Jego ramiona
było tak dobrze wymodelowane i umięśnione, a jego brzuch był doskonałym
sześciopakiem.
Tatuaże pokrywały jego górną część ciała, niżej ramiona i
niektóre na jego tułowiu.
- Będziesz mi się po
prostu przyglądać, czy masz zamiar przyjść i dać mi całusa? – mrugnął,
poruszając sugestywnie brwiami.
Prychnęłam i podeszłam
do niego, uderzając jego ramię poduszką, dając mu szybkiego całusa.
Odepchnęłam go ze śmiechem.
Zdjęłam ubrania, zostając w biustonoszu i bieliźnie.
Spojrzałam i zobaczyłam Justina śliniącego na mój widok.
- Będziesz mi się po
prostu przyglądać, czy masz zamiar przyjść i dać mi całusa? – naśladowałam go,
chwyciłam ubrania które mi dał, założyłam je i wczołgałam się pod łóżko.
- Ha ha. Bardzo śmieszne -
odezwał się sarkastycznie, wspiął
się i owinął ramiona wokół mnie.
- Dobranoc, Taylor – wymamrotał, kładąc podbródek na moim
ramieniu i całując moje czoło.
- Dobranoc, Justin.
Justin’s POV
Obudził mnie dźwięk deszczu na zewnątrz. Uderzał w dach w
stałym rytmie, kojącym, ale zbyt głośnym.
Jęknąłem głośno,
zapominając, że Taylor leżała zwinięta obok mnie. Obudziła się ziewając i
przecierając oczy.
- Dzień dobry, piękna. – powiedziałem niewinnie, siadając na
łóżku.
- Dzień dobry – uśmiechnęła się. – Która godzina?
- Uhhh - Spojrzałem na zegar, na moim nocnym stoliku. – 11:58
rano.
- O mój Boże – zaśmiała się. – jest prawie południe.
- Yeah, mieliśmy spóźnioną noc. – powiedziałem, ciągnąc ją
do pocałunku.
Natychmiast chwyciła tył mojej głowy, ciągnąc mnie bliżej i
szybko pogłębiając pocałunek.
Chwyciłem
ją za tyłek i uniosłem do góry, więc byliśmy równi siedząc na łóżku, ale
posadziłem ją okrakiem na mnie.
Moje ręce przemieściły się z jej tyłka do t-shirta którego
jej pożyczyłem. Wyciągnąłem się na dole, a następnie spojrzałem na nią, prosząc
o pozwolenie. Powoli skinęła, a następnie ponownie połączyła nasze usta.
Zdjąłem jej koszulę jednym szybkim ruchem, przerywając
pocałunek na sekundę,
Właśnie po tym się skończyło, mój telefon zawibrował.
Westchnąłem i spojrzałem na nią. Cokolwiek to było, nie
mogło zniszczyć takiego momentu.
Ale myliłem się.
Widzę, że jesteś
naprawdę blisko z Taylor Coleman. Przepraszam, że pomyliłem tą ostatnią
dziewczynę, Katie. Bądźmy tutaj szczerzy, już nie pomylę Taylor. Miej oko,
kochasiu… ona może być martwa kiedy tylko spojrzy w górę.
- Trevor.
~*~
Druga sprawa: naprawdę Was przepraszam, że rozdział pojawia się raz na tydzień, a nie tak jak kiedyś co drugi dzień. Po prostu nie daje rady. Mamy rok szkolny i pełno obowiązków, uwierzcie mi proszę, że gdybym tylko mogła to rozdziały pojawiałyby się szybciej, ale nie mogę nic z tym zrobić. Przepraszam!
Trzecia sprawa: Jedna z tłumaczek opowiadania - Patts, ma problemy zdrowotne więc przez jakiś czas, nie wiem dokładnie ile, tłumaczeniem będę zajmować się tylko ja.
Trzecia sprawa: Jedna z tłumaczek opowiadania - Patts, ma problemy zdrowotne więc przez jakiś czas, nie wiem dokładnie ile, tłumaczeniem będę zajmować się tylko ja.
Omg
OdpowiedzUsuńKOCHAM TO I CZEKAM NA NN
OdpowiedzUsuńKochaaaam <3
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie jest frejngvpierhgpoe
OdpowiedzUsuńJebany Trevor musiał przerwać jak coś zrobi Taylor to pomogę Justinowi go zabić :D Kochaaam *___*
OdpowiedzUsuńawww ♥
UsuńMega <3 Czekam na nn
OdpowiedzUsuńCudowne : *
OdpowiedzUsuńSzybkiego powrotu do zdrowia -Patts trzymaj się kochanie <3
OdpowiedzUsuńCześć jeżeli chciałabyś mieć zwiastun dla swojego bloga wejdź tu : http://dolina-zwiastunow.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńAkurat teraz przyjmuję zamówienia.
taa LOVE cię za to no wiem lol <3
Usuńo nie miśki moje trzymajcie mnie <3 *___* xd lol boję się moje słoneczka ;* ^___^
OdpowiedzUsuńPrzecież ta suka Trevor miał nie żyć ...o kurwa :o
OdpowiedzUsuń