JUSTIN'S POV:
Obudziłem się w zaciszu własnego łóżka o 08:06 A.M, czując się źle. Położyłem się na prawym boku widząc okno, a potem na lewy, prawie krzyknąłem widząc w łazience Katie, gapiła się na mnie jak psychopatka. Jej usta były w strasznym uśmiechu, a oczy szeroko otwarte.
- Co jest kurwa? - syknąłem.
Przebiegła przez jej fałszywie opalonych ramionach wzdłuż jej nagiego ciała, starając się być kusząca. To zakończyło się totalną klapą.
- Dobry, śpiąca głowo. - uśmiechnęła się. Jej ręka ponownie zniknęła pod kocami. Nagle poczułem jej zimne dłonie wzdłuż mojej długości
- Co jest kurwa nie tak z tobą? - krzyczałem.
- Nic, głupku. Miałam zabawę wczoraj, ty nie? - szepnęła, przebiegając w górę i w dół po moim ramieniu.
- Yeah, dużo zabawy. - skłamałem. Cóż, t nie było kompletne kłamstwo, seks zawsze był zabawą, ale nie z Katie.
- Pamiętasz jak wyjękiwałeś moje imię? - powiedziała, pochylając się nade mną, by mnie pocałować.
- Mhmm... - wymamrotałem przy jej ustach.
- Chcesz rundę trzecią? - zapytała, przyciągając mnie bliżej. - Albo, mogę powiedzieć rundę trzecią, może czwartą? Wow, straciłam rachubę w nocy.
- Nie, dzięki. - powiedziałem, spychając ją i wyskakując z łóżka zirytowany. Poszedłem do łazienki, zatrzaskując drzwi, zablokowałem je szczelnie i rozpocząłem prysznic.
Kiedy woda ogrzewała mnie, umyłem swoje ciało mydłem i zacząłem myśleć o Taylor. Czułem się gorzej niż po naszej kłótni. Ona zdenerwowała się, gdy znalazła bieliznę Katie. I co bezmyślnie poszedłem i zrobiłem? Spotkałem się z Katie.
Boże, pomyślałem, Jestem takim idiotą.
Nienawidziłem denerwować dziewczyny. Kiedy mieszkałem z moją rodziną, nazwałem moją mamę strasznym rodzicem, miałem wtedy trzynaście lat, a ona nie pozwoliła mi iść do domu Ryana po treningu hokeja. Nie powiedziała nic więcej, tylko pobiegła do swojej sypialni. Myślałem, że chodziło o to, że nie mogę iść do Ryana, ale kiedy przeszedłem przez jej pokój, usłyszałem jej płacz. Sam pobiegłem do swojego pokoju i się rozpłakałem.
Zalała mnie fala smutku, gdy przypomniałem sobie jak blisko swojej rodziny byłem kiedyś. Nie mogłem tego zmienić. Zrujnowałem rodzinę Bieber na zawsze. Wyrzuciłem to z moich myśli i zmyłem resztki mydła, wyłączyłem wodę i wyszedłem spod prysznica. Złapałem ręcznik z podgrzewanego wieszaka i zawiązałem go wokół talii.
Otworzyłem drzwi, a Katie stała tam, miała na sobie tylko stanik i stringi, ale zbierała resztę swoich ubrań, które było porozrzucane po całym pokoju. Musiała wyjść z domu w tych samych ubraniach, co dzień wcześniej. Ah, spacer wstydu.
- Muszę wyjść - żachnęła się.
- Oh, cholernie! - odezwałem się. - Cóż, to jest po prostu złe.
- Tak, wiem! - zawołała idiotycznie, nie wyczuwając sarkazmu. - Zadzwoń, jeśli no wiesz, będziesz potrzebował czegoś - powiedziała mrugając i wychodząc z pokoju.
Wkrótce usłyszałem trzaskanie przednich drzwi i zobaczyłem ją przez okno, wsiadającą do samochodu i odjeżdżającą. Opadłem na ścianę, z westchnieniem ulgi, ale wiedziałem, że zadzwonię po nią z powrotem, jeśli Taylor nie oddzwoni do mnie.
TAYLO'S POV:
Była sobota, dzięki Boże. Nie musiałam iść dzisiaj zdenerwowana do szkoły i mieć Sarę wypytującą co się stało. Byłam pod prysznicem i przemywałam swoje ciało, a potem włosy. Myślałam o Justinie. Mimo, że nie powinnam, to nie mogłam się powstrzymać. Pamiętałam nasz ostatni pocałunek, w sposób jaki mnie trzymał i całował, uczucie nie do opisania. Pamiętałam też co się stało po tym pocałunku. Pieprzony gracz.
Wyszłam z pod prysznica i osuszyłam swoje długie falowane włosy. Mój makijaż składał się tylko z podkładu i kilka razy przejechałam tuszem do rzęs. Następnie wybrał strój na co dzień, który składał się z ciemno-szarego pół golfa, dżinsowej kamizelki, czarnych dżinsów i butów bojowych.
Kiedy obudziłam się rano, zdecydowałam się, poszukać swój samochód. Teraz, kiedy nie ma Justina jeżdżącego wokół mnie, wydawało się to bardziej logicznym pomysłem.
Zeszłam na dół, mijając barek LUNA, aby przejść, a następnie wybiegłam na zewnątrz, by złapać autobus. Domyślałam, że pierwsze miejsce, które będzie trzeba sprawdzić, to centrum miasta. Ten autobus zabierze mnie tam bezpośrednio.
Po zaledwie czterech minutach dotarłam. Rozejrzałam się po terenie i rzeczywiście, mój piękny czarny Range Rover był zaparkowany tuż obok biura. To było łatwe, pomyślałam. Weszłam do środka, podpisałam kilka dokumentów, a następnie przeciągnęłam swoją kartę kredytową. Wreszcie, moje dziecko, było w moich rękach.
Wsiadłam do samochodu i wykopałam kluczyki z torby, wkładając je do stacyjki. Kolejne miejsce to był sklep spożywczy. Potrzebowałam więcej śmieciowego jedzenia na weekend.
Wjechałam na parking Safeway* i znalazłam miejsce tuż od frontu.
Weszłam do środka i chwyciłam mały kosz i ruszyłam prosto do działu ze słodyczami. Złapałam wszystkie moje ulubione Cadbury, Sour Patch Kids Twizzlers** i więcej. Wzięłam jakiś popcorn i napoje gazowane, a potem ruszyłam w stronę działu z lodami, gdy natknęłam się na kogoś.
Była ładna, ale w dziewięćset procent fałszywa. Jej włosy miały prawie taki sam kolor jak ja, ale jej były grubymi sprężystymi lokami. Miała na sobie mnóstwo gównianego makijażu i kompletnie przezroczyste ubrania. Była wysoka, ale gdy spojrzałam na dół, na jej gepardzi nadruk, dopasowany do biustonosza, zrozumiałam dlaczego. W ręku trzymała Trojan Max Condoms.
Dziwka.
- Oh, przepraszam. - przeprosiłam.
- Nie martw się, jest w porządku! - odezwała się idiotycznie, żując gumę między słowami. Lalunia. Zaśmiałam się cicho do siebie, kiedy przeszła obok mnie potrząsając tyłkiem. Wzięłam moje lody, a następnie wyszłam na zewnątrz i ruszyłam z powrotem do domu.
W tej chwili była pierwsza po południu. Ugh. Ciągle miałam cały dzień do zabicia. Kiedy wróciłam do domu, leżałam w łóżku, tak jak robiłam to w ciągu kilku ostatnich dni i oglądałam telewizję. Mój telefon zawibrował z nową wiadomością od Justina.
Chodź na zewnątrz, musimy porozmawiać.
~~~~~~~~~~~~~~~*~~~~~~~~~~~~~~~~~
* amerykański supermarket
** nazwy różnych słodyczy
Przepraszam, że tyle czekaliście na rozdział, ale obecnie jesteśmy nad morzem i dopiero teraz znalazłam wolną chwilę na przetłumaczenie.
Cześć ! To ja , właścicielka byłego konta Jenny ! Mam zamiar kiedyś wrócić do bycia role playerem i jeżeli kiedyś zdecydujesz się mieć rp tego opowiadania , zostanę nim ;)
OdpowiedzUsuńP.S. Świetne opowiadanie ;D
awww, skarbie nawet nie wiesz jak mi się teraz na sercu ciepło zrobiło. Aww, kocham Cię, Jenny <3
UsuńI wyrażam zgodę na RP ;) xxxxxxxx
Usuńokkey ! ;) Ja Ciebie też ! ;* Możesz zacząć szukać głównego bohatera ;DD JA jeszcze konta nie robię ale zrobię...w najbliższym czasie
UsuńPatts. Olink99dupy jebane dziwki frnce pedały pierdolone i huj kurwy kurwa jebane franncy huj wam dupe
OdpowiedzUsuńI co boita sie odpowiedzieś co barany
UsuńNo masz racje skurwistyny takie że huj
UsuńDEJTA SPOKÓJ TYM HUJOW NIC NIE WARTYM
Usuńhuje na to zasługują przykro mi za to
Usuńno mota racje skurwistyny jebane pierdolone niech wyją
Usuńniech wyją
UsuńNiby dlaczego miałabym się odpowiedzieć na tej "hejt?" Po pierwsze, jak już chcesz mnie wyzywać, to użyj słownika, bo widzę, że ortografią nie grzeszysz. A jeżeli już używasz na mnie określenia "kurwa", to najpierw przeczytaj w słowniku do języka polskiego co to słowo oznacza.
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM.